Żył.
Jeśli o nim można powiedzieć, że żyje.
Był przecież tylko wirusem komputerowym, sztuczną inteligencją stworzoną przez genialnego informatyka. Nie żył w dosłownym tego słowa znaczeniu. Nie powinien potrafić podejmować decyzji. Nie powinien tworzyć. To było zarezerwowane dla ludzi, a on nie był człowiekiem.
Był XANĄ.
Potężniejszy i silniejszy od innych. Potrafił robić rzeczy, o których tym durnym ludziom tylko się śniło. Byli tak słabi i podatni na manipulacje, że bez trudu mógł wcielić swój wielki plan w życie. Przejąć władzę nad światem. To był jego cel. Durni ludzie biliby mu pokłony.
Oczywiście nawet wśród ludzi zdarzały się wyjątki. Jednostki na tyle odważne, że potrafiły mu się sprzeciwić, a nawet z nim walczyć. Pojedyncze postacie, które wierzyły, że mogą go pokonać, że mają szansę wytrwać z nim, z XANĄ.
Jeśli o nim można powiedzieć, że żyje.
Był przecież tylko wirusem komputerowym, sztuczną inteligencją stworzoną przez genialnego informatyka. Nie żył w dosłownym tego słowa znaczeniu. Nie powinien potrafić podejmować decyzji. Nie powinien tworzyć. To było zarezerwowane dla ludzi, a on nie był człowiekiem.
Był XANĄ.
Potężniejszy i silniejszy od innych. Potrafił robić rzeczy, o których tym durnym ludziom tylko się śniło. Byli tak słabi i podatni na manipulacje, że bez trudu mógł wcielić swój wielki plan w życie. Przejąć władzę nad światem. To był jego cel. Durni ludzie biliby mu pokłony.
Oczywiście nawet wśród ludzi zdarzały się wyjątki. Jednostki na tyle odważne, że potrafiły mu się sprzeciwić, a nawet z nim walczyć. Pojedyncze postacie, które wierzyły, że mogą go pokonać, że mają szansę wytrwać z nim, z XANĄ.
Nie docenił ich. Nie do końca zdawał sobie sprawę z ich determinacji i zdolności do poświęceń. Nie potrafił przewidzieć ich decyzji, nie rozumiał ich kierowania się uczuciami. To było takie ludzkie. Udało im się go zaskoczyć. Dwa razy prawie go zniszczyli. Jednak prawie w tym wypadku czyni wielką różnicę.
XANA otarł się o śmierć, ale przetrwał. Może nie w doskonałej formie, ale miał czas by się zregenerować, by odzyskać siły.
Tak, czasu mu nie brakowało. Mógł spokojnie planować. Stworzyć plan idealny. Miał swoje cele. Uciec z swojego więzienia, zniszczyć tych którzy nazywają siebie Wojownikami Lyoko i zawładnąć światem.
Tym razem nie popełni błędu. Nie przeszkodzi mu nawet ludzka powłoka, w której musi egzystować. Tym razem zwycięży, a potem nadejdzie era XANY.
XANA otarł się o śmierć, ale przetrwał. Może nie w doskonałej formie, ale miał czas by się zregenerować, by odzyskać siły.
Tak, czasu mu nie brakowało. Mógł spokojnie planować. Stworzyć plan idealny. Miał swoje cele. Uciec z swojego więzienia, zniszczyć tych którzy nazywają siebie Wojownikami Lyoko i zawładnąć światem.
Tym razem nie popełni błędu. Nie przeszkodzi mu nawet ludzka powłoka, w której musi egzystować. Tym razem zwycięży, a potem nadejdzie era XANY.
6/10
OdpowiedzUsuńJak rozumiem to właśnie ludzka powłoka jest tym wspomnianym więzieniem? Skoro piszesz, że lubisz Igrzyska Śmierci to w takim razie mogę się spodziewać po twoim opowiadaniu jakichś bardziej okrutnych i wyrafinowanych sztuczek Xany. W końcu każda przeczytana przez człowieka siążka odciska na nim swoje piętno.
Hm... zapowiada się ciekawie...
OdpowiedzUsuńŚwietny prolog, z niecierpliwością czekam na rozdział pierwszy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Agnieszka Katarzyna
O kurczę, nieźle! Bardzo mi się podoba i oczywiście czekam na więcej! <3
OdpowiedzUsuńHej! Chciałabym Cię zaprosić do wzięcia udziału w Głosowaniu na Najlepszy Blog Miesiąca, który organizuje razem ze Spisem Opowiadań o Code Lyoko. Więcej szczegółów na http://najblog-code-lyoko.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPS: Nie przejmuj się papierologią, regulaminy są tylko od strony czysto formalnej ;)